czwartek, 22 kwietnia 2021

Recenzja książki "Zabij mnie, tato" Stefana Dardy

 

    Od kilku lat uwielbiam czytać kryminały. Mam za sobą dziesiątki przeczytanych tytułów. Część z nich nie wniosła nic do mojego życia, wiele z nich pozostanie w mojej pamięci na długo. Zdarzają się również takie, które wciągają i pozostawiają trwały ślad w mojej psychice. Do takich książek z pewnością należy "Zabij mnie, tato" Stefana Dardy. Fabuła wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Czuć unoszącą się aurę tajemniczości, skrywanych tajemnic. Mroczna przeszłość, przykre wspomnienia jednego z bohaterów rzutują na teraźniejszość.
    Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku. Tutaj mieszkańcy dobrze się znają, nie działo się nic nadzwyczajnego. Obywatele prowadzą raczej spokojne życie.
Główny bohater, emerytowany policjant wybrał to miasteczko aby odpocząć od zgiełku wielkiego miasta. Zaprzyjaźnia się z lokalnym przedsiębiorcą, właścicielem restauracji oraz jego żoną i dziećmi. Pewnego dnia, najstarsza z córek miała odprowadzić do domu młodsze rodzeństwo. Kilka metrów przed domem zostawiła siostry, które miały dotrzeć na miejsce samodzielnie. Tak się niestety nigdy nie stało...
Od tego momentu powieść nabiera szybszego tempa. Akcja rozgrywa się bardzo dynamicznie, jest pełna zaskakujących wątków, odkrywane są tajemnice z przeszłości. Okazuje się, że niedawno na wolność wyszedł pewien seryjny zabójca. Czy on jest odpowiedzialny za porwanie dziewczynek i inne wydarzenia związane z tym przestępstwem?
Książka Dardy jest doskonałym studium psychologicznym naszych bohaterów. Fantastycznie ukazano wyrzuty sumienia, obwinianie się. Mamy do czynienia z depresją,wręcz załamaniem nerwowym nastolatki i jej ojca. Charakterystyka mordercy jest pierwszorzędna. Mamy do czynienia wręcz ze spowiedzią psychopaty. Niezwykle ważnym wątkiem w omawianej powieści są tzw. błędy systemu sprawiedliwości. Konsekwencje, które ponoszą bohaterowie są tragiczne.
    Zachęcam do zapoznania się z tytułem "Zabij mnie, tato". Mam nadzieję, że dostarczy wam wielu wrażeń i emocji.

Pozdrawiam,
Ewelina Zając


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz