Dzisiaj przybywam do Was z moja opinią o książce "Kudłata" Hwang Sun-mi.
Do sięgnięcia po ten tytuł zachęciły mnie nietuzinkowe opinie na
portalach czytelniczych i księgarskich. według klasyfikacji jest to
książka dla dzieci tudzież młodzieży. Od razu pragnę podkreślić,że
jestem pewna iż na każdym etapie życia każdy będzie inaczej rozumiał i
odbierał te pozycję.
Skupię się jednak na odczuciach czytelnika dorosłego - mnie. Mam ponad 30 lat, małe dzieci i szczęśliwą rodzinę.
Tytułową Kudłatą poznajemy w dniu jej narodzin. Od samego początku była
inna niż reszta jej rodzeństwa. Wyróżniała się przede wszystkim
wizualnie, matka ją odrzucała, rodzeństwo prześladowało. Losy suki
śledzimy na przestrzeni wydarzeń mających miejsce w jej domu, na
podwórzu. Jej psie życie toczy się równolegle z losami dziadka
Krzykacza oraz jego rodziną. Bohaterów spotykają chwile szczęścia,
jednak najczęściej doskwiera im bieda, głód, cierpienie, rozstanie oraz
śmierć. Pomimo przeciwności losu starają się funkcjonować najlepiej jak
potrafią, mają nadzieję na lepsze jutro.
Kudłata jest wyjątkowa, dowiaduje się o tym od innych zwierząt, z
którymi ma wiele kłopotów i nieporozumień. Życie jest względem niej
bardzo okrutne, traci najcenniejsze sobie istoty. Jej rozpacz jest
ogromna. Pomimo żalu i złości jest niezwykle lojalna wobec swego
właściciela. Ta miłość przetrwa wszystko, nawet śmierć...
Uważam, że "Kudłata" jest celową metaforą ludzkiego życia. Książka ta
porusza najtrudniejsze problemy z którymi każdego dnia się spotykamy. Od
radości, euforii i szczęścia przez choroby, niepowodzenia i
rozczarowania aż do smutku, bólu, cierpienia i śmierci.
Zachęcam do zapoznania się z tym tytułem. Jestem przekonana, że każdy znajdzie w książce ważne dla siebie przesłanie.
Aaa jeszcze jedno...rekomenduję zaopatrzenie się w chusteczki higieniczne, ponieważ mogą Wam się przydać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz